środa, 5 stycznia 2011

laleczka czakra

laleczka voodo

zawieszki do komórek

Laleczka Voodoo poczatek mrocznej histori

Zaczęło się tak ...Nie , nie ...Było to tak ...Nie...Darujmy sobie te wstępy ..;D
Laleczka ... Jak każda laleczka trafiła do sklepu ...Sprzedawca - 70-letni Pan Gieniu - Nie zauważył , że z laleczką jest coś nie tak ... [Może dla tego , że był prawie ślepy ... Kto to wie xpp]Bardzo mu się dziwię , bo laleczka miała wilkie czerwone oczy ... Przerażające , czerwone , wyłupiaste gały ..!Ale wróćmy do tematu ...Tak ,tak ...Laleczka Voodoo ... I pan Gieniu ...Żadna dziewczynka nie chciała kupić tej laleczki ...Więc pan Gienu postanowił wkroczyć do akcji ..! I wziął laleczke do swojego domu ...Gdy już dotarli do domu ... Do pana Gienia dotarł odgłos , który wydawała laleczka ... Było to : " strzeż się ..! " Przestraszony pan Gienio udał się pędem na strych ... Gdzie pozostawił biedną , bezbronną laleczke ...Zaraz , zaraz .!? Czy taką bezbronną ..? No cuż tego dowiemy się póżniej ... Ale powróćmy do przerażonego pana Gienia i samotnej laleczki ...Gdy pan Gienu zostawił laleczke ... Leżała na tym starym , brudnym , zaniedbanym strychu ...Leżała i leżała ... Przez długie lata ...Wele , wiele , b. wiele lat ..!Co było dalej .!? Co było dalej .!? Dowiecie się póżniej ...Ciąg Dalszy Nastąpi ..xp

haha

wórz lalke voodoo z klątwąUWAGA!! W niedługim czasie serwis zostanie przebudowany i ulepszony, poszukujemy osób chętnych dodawać ciekawe treści związane z tematyką voodoo na naszej stronie. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt na email info@klatwa-voodoo.pl
Imię osoby
Płeć
M K
Wiek
Klątwa
-- Dwutygodniowej sraczki Miesięczne zatwardzenie Szczęścia w najbliższych dniach Bólu głowy Wypadania włosów Powodzenia u tożsamej płci Bezsenność Syzyfowej pracy Krzywych nóg Deszczu po wyjściu od fryzjera Żony bałaganiary Męża bałaganiarza Postoju w korku Dziurawych zębów Żebyś został białym murzynkiem
Własna klątwa:
Podpis

straszne

Wszyscy słyszeli z pewnością o voodoo, jednak mało kto wie, czym ono jest naprawdę. Rytuały voodoo, podczas których duchy "dosiadają" swoich wyznawców i przemawiają przez ich usta, należą do jednych z najbardziej intrygujących, natomiast magia związana z tym systemem religijnym zaskarbiła sobie sławę niezwykle skutecznej. Ten niezwykle interesujący i rozbudowany system religijny łączy w sobie wierzenia plemion Afryki Zachodniej, rodowitych mieszkańców Haiti oraz europejskiego katolicyzmu. Mieszanka tych, tak pozornie różnych, wierzeń, jest zaskakująco spójna, a jednocześnie tajemnicza. Na początku lat 60. XX wieku na Haiti stacjonował ze swoim oddziałem pewien pułkownik marynarki USA. Razem z nim przebywała tam jego żona. Kiedy kilka lat później powrócili do Stanów, napisali książkę, w której krytykowali ówczesne rządy na Haiti. Kiedy wiadomości o książce przeniknęły do publicznej wiadomości, haitański dziennik opublikował artykuł, w którym napisano, że pułkownik wraz z żoną zostali rytualnie przeklęci przez kapłana voodoo. Pierwszy szkic książki zaginął na poczcie, kiedy autorzy wysłali go wydawcy. Drugi maszynopis zawędrował pod niewłaściwy adres. Podczas przepisywania książki po raz trzeci cały czas psuła się maszyna do pisania, w związku z czym przepisywanie ukończono z dużym opóźnieniem i w bardzo nerwowej atmosferze. Zaraz potem pułkownik złamał nogę. Dziennikarz, który zamierzał przeprowadzić wywiad z niefortunnymi autorami nie dotarł na miejsce, ponieważ w drodze dostał ataku wyrostka i musiał być hospitalizowany i operowany. Jakby tego było mało, niedługo potem pułkownika pogryzł pies, który nie był szczepiony przeciwko wściekliźnie, w związku z czym nieszczęsny pisarz musiał wziąć serię bardzo bolesnych zastrzyków. Aby udowodnić sobie i innym, że był to tylko niefortunny zbieg okoliczności, państwo pułkownikowie postanowili spędzić wakacje na Haiti. Niestety, kilka dni przed podróżą pułkownik zmarł na niespodziewany atak serca. Tak oto klątwa voodoo została ostatecznie spełniona.

jak zrobic laleczke voodoo


Jak wykonać laleczkę? Jak zrobić laleczkę voodoo?
lalke voodoowykonuje bokor lub rzucający zaklęcie, używając do tego celu różnych naturalnych materiałów - płótna, słomy, drewna, włosia. Najważniejszym elementem są jednak składniki pochodzące bezpośrednio od ofiary (lub osoby, której chce się pomóc) - jej obcięte włosy, paznokcie, części garderoby, chusteczka do nosa, spinka do włosów, a nawet ślina. Tych "osobistych" elementów używa się do wypchania laleczki. Dodatkowo można w miejscu twarzy przymocować zdjęcie twarzy ofiary. Wszystkich tych detali używa się w celu nadania odpowiednich, jednostkowych wibracji przedmiotowi mającemu symbolizować ofiarę.

laleczka voodo

Musimy posiadać materiałową laleczkę – najzwyklejszą szmacianą ważne by była robiona samodzielnie! Zdjęcie osoby, na którą chcemy sprowadzić nieszczęście[wykonanie laleczki dobrych wibracji jest trochę inne] najlepiej gdy jest to zdjęcie całej osoby jednak czasem wystarcza również twarz. Zdjęcie mocujemy za pomocą szpilek na głowie laleczki.

laleczka voodoo

Voodoo to bardzo skomplikowany kult, na który składa się wiele tajemniczych elementów. Jednak dziś nieliczni potrafią odróżnić prawdziwe voodoo od czarów lub czarnej magii. Zazwyczaj definiuje się je jako zbiór sposobów, którymi można się posłużyć, aby rzucić zły urok na znienawidzoną osobę. Po połączeniu z elementami wierzeń indiańskich, kult zyskał nowy wymiar charakteryzujący się większym okrucieństwem. Pojawiły się miedzy innymi "laleczki voodoo"***. Voodoo przeszło jeszcze jedną przemianę, mianowicie przejeło elementy religii katolickiej, tj. np. symbol krzyża,wiązany z przejściem ze świata materialnego do duchowego, świętych kojarzonych z bóstwami Afrykańskimi i Dziewice Maryję, która zrosła się z głównym żeńskim bóstwem voodoo - Erzulie. Najważniejszym z bóstw voodoo jest Ogun, nigeryjski bóg piorunów, ale także bóg wojownik. Pewne jego wizerunki wskazują na podobieństwo Jezusa Chrystusa. Najbardziej niepokojącym elementem religii voodoo jest, przykładowo houngan,osoba odprawiająca rytuał voodoo przywołujący loa,bóstwo voodoo. Duch wybiera sobie jednego z wiernych, zajmuje jego ciało i w ten sposób objawia swoją obecność uczestnikom "Tajemniczej Ceremonii". Wybraniec przejmuje zachowanie charakterystyczne dla ducha zupełnie wypierając swoją osobowość. "Tajemnicze ceremonie" to rytuały opętania. Ważną rolę odgrywają w nich bębny, za pomocą których wygrywa się skomplikowane polirytmie. Dzięki nim uczestnicy wchodzą w trans, podczas którego loa objawia się innym. W języku wyznawców mówi się wtedy, że "loa ujeżdża swojego konia" ( jak gdyby duch był jeźdźcem, a człowiek jedynie jego wierzchowcem). Osoby te zostały zazwyczaj wcześniej inicjowane w kult lub posiadają specyficzne predyspozycje do wejścia w trans. Każdy z loa posiada swój własny odrębny symbol (veve), malowany kredą na ziemi przed rozpoczęciem obrzędu. Symbole loa: Największy współczesny związek wyznaniowy satanistów – Kościół Szatana - stworzył w 1966 roku Anton Szandor LaVey w San Francisco, autor Biblii Szatana. Kościół Szatana posiada własną hierarchię kapłańską. Uznano, że najważniejsze nie jest zaspokajanie potrzeb cielesnych, lecz pełne rozpoznanie swojej istoty i kształtowanie świata zgodnie z nią. Sataniści obchodzą Noc Walpurgi, Halloween, pierwsze dni poszczególnych pór roku. Praktyki religijne obejmują magię seksualną, rytuały uzdrawiania, rytuały zniszczenia, praktyki okultystyczne. Modlitwa jest uważana za bezużyteczną, podobnie jak ofiary. Niektórzy sataniści odprawiają tak zwane czarne msze, będące parodystycznym odpowiednikiem katolickiej mszy.
Dziwna legenda otacza przejście przez tory kolejowe w południowym San Antonio w Teksasie. Skrzyżowanie drogi z torami, jak głosi historia była miejscem tragicznego wypadku, gdzie kilkoro dzieci w szkolnym wieku zostało zabitych – ale ich duchy utknęły w tym miejscu i pchają bezczynne samochody poprzez tory mimo, że płaszczyzna jest pod górkę. Historia może być tylko miejska legendą, ale rachunki są zastanawiające wystarczająco, aby nazwać to fenomenem nawiedzonego przejścia kolejowego. Artykuł zawiera zdjęcie przesłane przez Andy’ego i Debi Chesney. Ich córka i kilkoro przyjaciół było na przejściu, aby sprawdzić prawdziwość legendy i zrobili kilka fotografii. Niezrozumiałą, dziwna, przezroczysta figura pojawiła się na jednym ze zdjęć. „Nie mieli pojęcia, że to jest na zdjęciu do następnego dnia, kiedy to wydrukowałem zdjęcie i pokazałem im” – powiedzieli Chesney’owie. „To było bardzo straszne, wyglądało jak dziewczynka niosąca pluszowego misia”. Niektórzy, którzy widzieli zdjęcie twierdzą, że przedstawia dziewczynkę z psem siedzącym na jej stopie.
Fotografia znana jako ‘Brązowa Dama z Raynham Hall’ jest prawdopodobnie najbardziej znanym zdjęciem ducha. Wykonana 19 Września 1936 roku przez dwóch fotografów przedstawia przezroczysty obraz w postaci zakapturzonej figury schodzącej po schodach w Raynham Hall w Norfolk. Fotografia wygląda imponująco i została pokazana w wielu książkach i artykułach od 1960 roku oraz w dzisiejszych czasach w telewizji, na stronach internetowych jako dowód istnienia duchów. Aczkolwiek zdjęcie które jest w posiadaniu Stowarzyszenia dla Duchowych Badań (The Society for Psychical Research) od 70 lat odkrywa, że fotografia Brązowej Damy nie jest w pełni tym czym się wydaje w całym prawdopodobieństwie, jest przyziemne wytłumaczenie dla niego. Zamiast wyjaśniać istnienie ducha podnosi interesujące pytania nad statusem anomalii fotografii i samego procesu postrzegania. Historia fotografii jest taka: Została zrobiona w Raynham Hall w Norfolk w Anglii około 4 popołudniu przez dwóch Londyńskich fotografów, Captain Provand i Indre Shira. Raynham Hall była siedzibą rodziny Townshend i tradycyjnie nawiedzona przez widmo Brązowej Damy, kobietę w brązowej brokatowej sukni. Wierzy się, że za życia była nią Dorothy Walpole, druga żona Charles’a , drugiego vice hrabi, który umarł w 1729. Fotografowie pracowali w komisji dla magazynu Country Life, robili zdjęcia mebli w budynku. Właśnie kończyli robić zdjęcia, kiedy Shira powiedział, że mógł widzieć figurę opuszczającą schody i nakłonił Provand’a żeby zrobił zdjęcie. Pomimo, że nie widział nic niezwykłego Provand odkrył klapę i zrobione zdjęcie pokazało dziwny świecący kształt. Fotografia została opublikowana w Country Life 26 Grudnia 1936 roku i w grudniowym wydaniu Amerykańskiej edycji magazynu Life.
No i sie doczekałem... znalazłem informacje, że film "Shutter - Widmo" produkcji USA będzie miał u nas premiere 16.05.2008. Osobiście bardzo mnie ciekawi jak to wyszło - poprzednie produkcje tej ekipy przyprawiały mnie o dreszcze.. w tym wypadku jeszcze temat - który nie ukrywam jeszcze bardziej mnie podkręca.. co tu dużo pisać, trzeba jeszcze chwilke poczekać :)
To interesujące zdjęcie zostało wykonane około 2000 roku w Manila na Filipinach. Powołując się na Stowarzyszenie Poszukiwania Duchów (The Ghost Research Society), dwie dziewczyny spacerowały w ciepłą noc. Jedna z nich zaczepiła przechodzącego nieznajomego, aby zrobił im zdjęcie aparatem w jej telefonie komórkowym (powód niskiej jakości zdjęcia). Efekt widoczny z boku, wraz z przezroczystą figurą obejmującą wydająca się obejmować ramie dziewczyny w przyjaznym uścisku. Bez większej ilości informacji o tym zdjęciu, musimy przyznać, że duch został dodany przy pomocy jakiegoś programu komputerowego. Ale prawda jest, że zdjęcie jest oryginalne i nieruszone, kwalifikuje się tym samym do miana jednego z najlepszych zdjęć duchów.
TERAZ COS O MNIE HEJ MAM NA IMIE ALICJA LUBIE KLONTWE JUZ NA KOGOS ZUCILAM TERAZ WASZA KOLEJ

ZUC KLONTWE

Strona, na której możesz rzucać klątwy na ludzi, którzy Ci podpadli. Od stylizowanych po absurdalne. Klimat jest.http://przeklina.jcie.pl

KLONTWA

Co dobrego jest PinStruck?
Czy masz dużo ludzi na przykre liście? NiechPinStruck.com pomóc zemścić się na tych nieszczęsnych ludzi w całkowicie pasywny i anonimowy sposób agresywny.
PinStruck.com pozwala ludziom takim jak ty, by dać upust ich przyjaciół i wrogów, wysyłając im indywidualną klątwy voodoo za pośrednictwem poczty e-mail.
Procedura jest prosta:
Przejdź do wysyłania klątwa voodoo sekcjiPinStruck
Przeczytaj i zaakceptuj ostrzeżenie
Wypełnij formularz z informacjami o zamierzonej ofiary. Możesz określić ich wygląd, lista ich nazwę i wybrać wiadomość z listy szczęśliwych wyborów. Nie zapomnij podać swoje ofiary adres e-mail.
Kliknij wysłać moje przekleństwo przycisk i wiadomości na jego drodze.
Twoja ofiara otrzyma e-mail z PinStruck.compokazujące, ktoś umieścił na nich klątwę voodoo.Aby wyświetlić ich przekleństwem, pojawi się monit, aby kliknąć link w wiadomości e-mail.
Po kliknięciu linku, twoje ofiary będą podjęte w celu PinStruck.com stronie internetowej, gdzie widzą indywidualną wizerunek się wbić na pal z pinami. Będzie można dochodzić!
Nawet lepiej, nie ma sposobu, za ofiary, aby dowiedzieć się, kto wysłał przekleństwem. Teraz jest okazja, aby zemścić się na wszystkich!
Chcesz zobaczyć jak to działa? Wyślij przekleństwo na siebie i się dowiedzieć. Copyright © 1999-2010 Steem LLC , All Rights Reserved
Critical Acclaim:
"Korzystaj z niej mądrze, bo to dość przerażające miejscu. Poważnie. To freaks nas."-Time Digital
"Zemsta nie najszlachetniejszych impuls jest, ale z Internetu do ukrycia, to z pewnością staną się łatwiejsze do działania na".- New York Times
"Jeśli biernej jest bardziej agresywny styl ...."-Time Magazine
"[Pinstruck.com] Łączy zemsty trzeciego świata z bezproblemowa komunikacja high-tech".- Maxim Magazine
"PinStruck przekracza żart jednego kliknięcia przez sprytny nie tylko w teorii, ale w wykonaniu".- Apple (ireview na Apple.com)
"Jeśli coś nie wyszło, Pinstruck [pinstruck.com] będzie przeklinać swój pechowy ex".- Life Internet Yahoo
"W tym przypadku lepiej jest dawać, niż otrzymywać ..."- Ebay Magazine Informacje o autorach:
Czasami, gdy projektanci stron internetowych pić kawę i złe marzyć, marzą się takie rzeczy jak PinStruck.

WAKACJE Z UPIORAMI

Jak zwykle około drugiej w nocy poszły spac. Było gorąco i mimo tego, że Aga leżała przy oknie, nie mogła zasnąc. Inne dziewczyny już dawno chrapały. W ciemności myślała o następnym dniu. Nagle za oknem usłyszała jakieś trzepotanie. Odwróciła się spokojnie, by to sprawdzic, ponieważ pomyślała sobie, że napewno jakiś palant robi im żart. Po chwili jednak znowu usłuszała ten hałas, ale jakby mocniej. Znów się obróciła i znów tam nic nie było. Przez dłuższą chwilę się uspokoiło. Po chwili jednak trzepotanie słyszała tak mocno... tak mocno jakby było tuż za oknem. Dziewczyna nie miała jednak ochoty by zwracac uwagę na głupków z obozu. To trzepotanie było tak głośne, że Gabi leżąca naprzeciwko niej się obudziła. Nagle wpadła krzyk. Aga podbiegła do niej pytając się co się stało. Nie musiała czekac na odpowiedź, bo za oknem ujżała wielkiego upiora z kosą.
Wakacje z upiorami... (cz.II)

W padła w panikę i obudziła pozostałe dziewczyny. Wszystkie schowały sie pod kołdrę Gabi. Siedziały tam w pół godziny w nieprawdopodobnym strachu trzymając się gorączkowo za ręce. W pewnym momencie Gabi zdecydowała zerknąć, czy upiór nadal tam jest. Odważyła się odsłonić kawałek kołdry. Nikogo już za oknem nie było. Nic dziwnego, że dziewczyny bały się wychodzić z domku. Ola wzięła więc komórkę, by zadzwonić do opiekuna. Długo czekała aż usłyszy jakiś dźwięk w słuchawce. Nagle, zamiast sygnału, usłyszała w słuchawce ten sam dźwięk... krzyk upiora. Zemdlała.

WAKACJE Z UPIORAMI


Jak zwykle około drugiej w nocy poszły spac. Było gorąco i mimo tego, że Aga leżała przy oknie, nie mogła zasnąc. Inne dziewczyny już dawno chrapały. W ciemności myślała o następnym dniu. Nagle za oknem usłyszała jakieś trzepotanie. Odwróciła się spokojnie, by to sprawdzic, ponieważ pomyślała sobie, że napewno jakiś palant robi im żart. Po chwili jednak znowu usłuszała ten hałas, ale jakby mocniej. Znów się obróciła i znów tam nic nie było. Przez dłuższą chwilę się uspokoiło. Po chwili jednak trzepotanie słyszała tak mocno... tak mocno jakby było tuż za oknem. Dziewczyna nie miała jednak ochoty by zwracac uwagę na głupków z obozu. To trzepotanie było tak głośne, że Gabi leżąca naprzeciwko niej się obudziła. Nagle wpadła krzyk. Aga podbiegła do niej pytając się co się stało. Nie musiała czekac na odpowiedź, bo za oknem ujżała wielkiego upiora z kosą.
c.d.n...

WAKACJE Z UPIORAMI

W padła w panikę i obudziła pozostałe dziewczyny. Wszystkie schowały sie pod kołdrę Gabi. Siedziały tam w pół godziny w nieprawdopodobnym strachu trzymając się gorączkowo za ręce. W pewnym momencie Gabi zdecydowała zerknąć, czy upiór nadal tam jest. Odważyła się odsłonić kawałek kołdry. Nikogo już za oknem nie było. Nic dziwnego, że dziewczyny bały się wychodzić z domku. Ola wzięła więc komórkę, by zadzwonić do opiekuna. Długo czekała aż usłyszy jakiś dźwięk w słuchawce. Nagle, zamiast sygnału, usłyszała w słuchawce ten sam dźwięk... krzyk upiora. Zemdlała.

WAKACJE Z UPIORAMI

Dziewczyny nie miały pojęcia co począć. Postanowiły nie ruszać się spod kołdry. Po chwili Ola się ocuciła, jednak koleżanki spały. Nie budziła ich, ale próbowała również zasnąć. Daria obudziła się jako pierwsza. Nagle zauważyła, że nie ma Agi. Obudziła koleżanki. Przeszukały domek, ale jej tam nie było. Zaniepokojone szybko pobiegły do opiekunów i opowieziały o wszystkim, co wydarzyło się w nocy. Trudno się dziwić, że nie chcieli im uwierzyć. Koleżanki postanowiły nie tracić czasu na przekonywanie dorosłych o prawdziwości ich relacji. Szukały swojej koleżanki w lesie, aż do zmroku. Nagle tknęło coś Gabi,aby iść nad jezioro. Gdy tam przybiegły, zobaczyły nad brzegiem jakiś biały kłębek. Spodziewały się najgorszego. Gabi była z nich najodważnejsza i nie lubiała niepewności. Odsłoniła materiał i ujżała trupa Agi.

WAKACJE Z UPIORAMI

Ola jak zwykle zemdlała, natomiast Daria i Gabi wpadły w krzyk. Usłyszeli to opiekunowie i szybko przybiegli nad jezioro. Wystraszeni przenieśli ją o kilanaście metrów dalej od brzegu. Jeden z nich sprawdził jej puls... jednak naprawdę nie żyła. Tej nocy wszyscy spali w strachu razem na stołówce, jednak i tak nikt nie mógł zasnąć. Koleżanki Agi cały czas szlochały, a opiekunowie pełni żalu i poczucia winy rozpaczali, że nie uwierzyli wtedy dziewczynkom.Następnego dnia kazali wszystkim uczestnikom obozu się spakować i wyjechali. W drodze powrotnej Artur (jeden z opiekunów) zadzwonił do rodziców Agi, którzy, jak było słychać w słuchawce, wpadli w ogromną rozpacz. Jej zrozpaczona matka tak głośno krzyczała, że usłyszał to nawet kierowca, a w oddali było słychać trzaski przedmiotów.Sześć dni później wyprawiono jej pogrzeb. Przyszło na niego wiele osób, w tym koleżanki Agi i opiekunowie. Uroczystość ta była pełna smutku i żalu... nawet niebo płakało.Ośrodka o dziwo nie zamknięto, jednak jego goście nadal słyszą czasami ten straszny hałas, a regularnie co sześć nocy nad brzegiem jeziora spaceruje duch zmarłej Agi...

ODWIEDZINY

Klara mieszkała kiedyś z rodziną w starym powojennym domu. Dawna jego właścicielka zmarła w dzień urodzin starszej siostry Klary- Ani. Ich życie było pełne rodości i beztroski aż do 18 urodzin Ani. Od samego rana działy się dziwne rzeczy. Przedmioty spadały z półek, okna same się otwierały, co chwila dzwonił ktoś do drzwi, ale za nimi nikogo nie było. Wzyscy domownicy byli przekonani, że to koledzy Ani robią sobie głupie żarty. Dopiero późnym wieczorem Klara okropnie się przestraszyła. Grała z Anią w karty, kiedy usłyszała, że ktoś puka w okno. Odchyliła firankę i zamarła! Przed nią stała biała postać w czarnym kapeluszu z białą kokardą. Gdy spojrzała się na nią, zjawa uśmiechnęła się do niej serdecznie, a potem znikła. Gdy opowiedziała o tym wszystkim, nie uwierzyli. Znalazła kiedyś jednak na poddaszu stare pudełko z fotografiami. Na jednym ze zdjęć zauważyła kobietę, którą widziała za oknem. Miała na sobie ten sam kapelusz i również się uśmiechała. Klara pokazała to zdjęcie rodzicą i to od nich dowiedziała się, że kobieta ta była poprzednią właścicielką domu.
Zdarza się, że w pomieszczeniach lub przy przedmiotach następujaniewytłumacalne zjawiska, np. przemieszczenia przedmiotów, otwieranie się drzwi czy okien, hałasy. Ich przyczyną mogą być złe duchy, ale także dusze czyśćcowe. Aby uwolnić sie od tych zjawisk często wystarcza sama modlitwa lub Msze św., w trudniejszych przypadkach (np. w miejscu, gdzie odbywały się seanse spirytystyczne) odmawia się specjalny egzorcyzm, który modyfikuje się na potrzeby określonego przedmiotu.

STRASZNE

1. Kuszenie do złego - Zły duch usiłuje oddalić człowieka od Boga poprzez sprowadzenie człowieka na drogę grzechu. Dzieje się to poprzez kuszenie. Takiemu działaniu poddani są wszyscy ludzie, także Jezus cierpiał pokusy diabelskie. Stąd wynika konieczność czuwania, modlitwy i unikania okazji do grzechu. 2. Dręczenie (nękanie) diabelskie to uderzenie demona na daną osobę poprzez cierpienia i przekleństwa na poziomie zdrowia fizycznego, życia osobistego i zawodowego, komplikacje spraw materialnych.. 3. Opresje demoniczne - działania zewnętrzne poprzez oddziaływanie fizyczne i nękania przez Szatana, jak np. niewytłumaczalne zjawiska, hałasy, przemieszczanie przedmiotów 4. Posiadanie diabelskie (obsesje) – zaburzenia w zachowaniu człowieka wyrażające się w braku równowagi duchowej, psychicznej i emocjonalnej wskutek ataków Szatana. Zły duch powoduje udręki wewnętrzne by sparaliżować duchowo człowieka. Moga objawiać się poprzez natarczywe myśli, koszmary senne i próby samobójcze. 5. Nawiedzenie diabelskie – wskutek praktyk okultystycznych dotykających miejsc, w których się one odbywały oraz wykorzystanych przedmiotów (narzędzi magicznych, amuletów itd.). Dotyczy to także zainfekowania urokiem lub przekleństwem rzeczy, mieszkań a nawet zwierząt. 6. Opętanie diabelskie – wejście złego ducha w ciało człowieka i zawłada jego ciałem (nie duszą!). W pewnych okolicznościach (np. wobec świętości) manifestuje swoją obecność poprzez agresywne gesty, wulgarność, obrazoburstwo. Może wystąpić m.in. wskutek paktu szatańskiego - oddanie się diabłu, dobrowolne trwanie w grzechu, wskutek zaczarowania itd.

DAWNO DAWNO TEMU

Pewnego dnia, kiedy miałam 6 lat, byli u nas goście i musiałam spać z tatą w jednym łóżku. W nocy czegoś się bardzo przestraszyłam. Obudziałam się i zobaczyłam "czarną panią": mniej więcej metrową postać w czerni. Nachylała się nad moim śpiącym tatusiem. W pewnym momencie wyciągnęła spod szat długą rękę i chciał mu zrobić krzywdę. Niewiele myśląc uderzyłam ją z całej siły. Zjawa znikła, ale obudził się tata. Potem nic nie pamiętam. Rano pod okiem ojca widniał wielki siniak. Wszyscy się dziwili, że tata mała dziewczynka mogła uderzyć kogoś tak bardzo przez sen uderzyć. Tylko znajoma rodziców wpatrywała się we mnie dziwnym wzrokiem, którego nie zapomnę do końca życia. Do tej pory śni mi się często ta zjawa, która robi krzywdę członkom mojej rodziny... lecz nadal nie wiem dlaczego...

Pewnemu małżeństwu urodziło się śliczne dziecko... jednak ojciec nienawidził bachorów i kazał matce pod groźbą je zabić- wrzucić do studni. Matka się sprzeciwiała temu, dlatego ojciec małą Samarę sam postanowił zamordować w ten okrutny sposób...Dziewczynka żyła 7 dni. Przekazywała swoją historię każdemu, kto obejżał kasetę... Nie był to jednak zwykły film. Każdy kto ją obejżał natychmias po tym odbierał telefon..."Masz siedem dni"... Był to głos małej Samary. Wśród ludzi krążyła kaseta wideo zawierająca obrazy jak... z sennych koszmarów, których obejrzenie kończyło się telefonem zapowiadającym śmierć osoby oglądającej kasetę dokładnie w ciągu siedmiu dni... Pewna reporterka- Rachel Keller słyszała o tej historii, jednak była temu obojętna... do momentu. Któregoś dnia, dokładnie w tydzień po obejrzeniu kasety, czwórka nastolatków zginęła w tajemniczych okolicznościach... Wiedziona ciekawością, Rachel odnalazła kasetę i mimo świadomości konsekwencji postanowyła obejżeć film, który się na niej znajdował. Tak jak każdy, zaraz bo obejżeniu w słuchawce usłyszała gołos Samary...c.d.n...

CZESC2

Była sobie pewna dziewczynka. Miała na imie Kornelia. Mieszkała w okolicy Poznania. Jej matka była rozwódką, a ojciec widywał się z nią raz w miesiącu. Pewnego dnia, gdy przyszla do domu mama powiedziała do niej: Kornelia! Zejdź proszę! Mamy gościa!... To jest Marek i wskazała palcem na mężczyznę. Marek kierując wzrok na dziewczynkę powiedział: Twoja mama opowiadała mi o Tobie dużo. Jesteś solidną i grzeczną dziewczynką, ale to już nie ma znaczenia bachorze(!), bo niedługo ten świat nie będzie już dla Ciebie istniał, umrzesz-powiedzial, lecz resztę zdania tylko Kornelia mogła usłyszeć. Zaraz po rozmowie, jeżeli tak to można wogóle nazwać, matka powiedziała: A wiec już się poznaliście, ale musze Ci jeszcze coś powiedzieć; Ja i Marek zaręczyliśmy się... Dziewczyna z wściekłością krzykła do matki: Co??!!, -Kochanie wiem, że ciężko Ci to zrozumieć, ale chociaż spróbuj!-Nawet nie zamierzam!!!..Czy Ty słyszałaś co on do mnie powiedział?-Tak,że jest bardzo grzeczną i....-Nie, to drugie!- Nic więcej już nie słyszałam, a co takiego powiedział?-Że jestem bachorem i że umrę!-Nie kłam! Idź do pokoju! Nie wychoć stamtąd, dopóty nie przeprosisz Marka!-To oznacza, że nigdy nie wyjdę!..... Tej samej nocy miała koszmar. Śniło się jej, że leżac w łóżku nagle widzi Marka, który idzie ją zabić siekierą. Nagle się budzi i......C.D.N. =)

CZESC2

Była sobie pewna dziewczynka. Miała na imie Kornelia. Mieszkała w okolicy Poznania. Jej matka była rozwódką, a ojciec widywał się z nią raz w miesiącu. Pewnego dnia, gdy przyszla do domu mama powiedziała do niej: Kornelia! Zejdź proszę! Mamy gościa!... To jest Marek i wskazała palcem na mężczyznę. Marek kierując wzrok na dziewczynkę powiedział: Twoja mama opowiadała mi o Tobie dużo. Jesteś solidną i grzeczną dziewczynką, ale to już nie ma znaczenia bachorze(!), bo niedługo ten świat nie będzie już dla Ciebie istniał, umrzesz-powiedzial, lecz resztę zdania tylko Kornelia mogła usłyszeć. Zaraz po rozmowie, jeżeli tak to można wogóle nazwać, matka powiedziała: A wiec już się poznaliście, ale musze Ci jeszcze coś powiedzieć; Ja i Marek zaręczyliśmy się... Dziewczyna z wściekłością krzykła do matki: Co??!!, -Kochanie wiem, że ciężko Ci to zrozumieć, ale chociaż spróbuj!-Nawet nie zamierzam!!!..Czy Ty słyszałaś co on do mnie powiedział?-Tak,że jest bardzo grzeczną i....-Nie, to drugie!- Nic więcej już nie słyszałam, a co takiego powiedział?-Że jestem bachorem i że umrę!-Nie kłam! Idź do pokoju! Nie wychoć stamtąd, dopóty nie przeprosisz Marka!-To oznacza, że nigdy nie wyjdę!..... Tej samej nocy miała koszmar. Śniło się jej, że leżac w łóżku nagle widzi Marka, który idzie ją zabić siekierą. Nagle się budzi i......C.D.N. =)

CZESC1

Nagle się obudziła i zaczęło się dziać zupełnie to samo, co we śnie. Marek celował w nią siekierą. Kornelia zaczęła uciekać w stronę schodów i wołać o pomoc mame. Matka wyszła na korytarz i nie mogła uwierzyć własnym oczom..- Marek, dla czego to robisz?..- Elu, nie rozumiesz? Po co nam dziecko? Przecież możemy być tylko we dwoje, razem. Nie potrzebny jest nam żadnen benkart. - Jak możesz tak mówić?! Jesteś chory!....i popchła go w kierunku schodów. Ale nic mu się nie stało. Jednak kiedy Kornelia go popchła zleciał i był już nie żywy, tylko niebieski płyn z niego się wylewał. Obydwie postanowiły zakopać jego zwłoki w ogródku i nigdy, ale to przenigdy nie wspominać na ten temat. Tydzień później, po ulewnych deszczach i spadkach temperatury, zaczęło się robić naprawde ciepło. Ale tam, gdzie zakopały ciało Marka, zaczęły rosnąć niebieski róże z wielkimi kolcami. Zdawało się w nocy, że śpiewały: Elu, jesteśmy dla siebie stworzeni. Pewnego dnia gdy obydwie wyszły by podwieźć Kornelię do szkoły i pojechać do pracy,róże zaczęły śpiewać: -Za kilka pełni księżyca wrócę tu moja najdroższa,a wtedy policzę się z tym przeklętym bachorem. I od tamtej pory już nie śpiewały,nawet w nocy. Lecz zbliżały się pełnie księżyca.Czy to oznaka nowych kłopotów i powrototu Marka...? K O N I E C

COS STRASZNEGO

iały królik...
Pewnego razu Sandra pojechała z rodzicami w góry. Jednego dnia została sama w hotelu, ponieważ bolała ją głowa. Pospała 4 godziny. Śniła mu się piękna łąka na której było pełno zwierząt... bawiły się z nią. Jednak nagle ze snu wyrwał ją okropny zapach. Coś strasznie śmierdziało jakąś padliną. Wyszła, by to sprawdzić. Zapach dobiegał z pokoju obok. Pomyślała, że może to lokator tamtego pokoju coś gotował na śniadanie i niedokładnie zmył naczynia... Zapukała raz. NIC. Zapukała drugi. NIC. Zapukała trzeci. NIC!!!. Chciała zapukać czwarty raz ale drzwi same się otworzyły, a w nich stał pół żywy mężczyzna z podrapaną twarzą. Sandra szybko wbiegła do jego pokoju żeby zadzwonić do rodziców. Podbiegła do telefonu, wykręcił numer ale nagle usłyszała jakieś piski z szafy. Bała się otworzyć, ale podeszła żeby rozpoznać po głosie zwierze, nagle drzwi same się troche otworzyły. Sandra nie chciała wiedzieć co tam jest więc je zamknęła. Lecz znowu się otworzyły ale tym razem z trzeskiem że aż odskoczyła na bok. W szafie siedział mały, biały królik. Po chwili usłyszał jakieś ryknięcie a kiedy się odwróciła zauważyła tylko jakieś pazury i poczuł straszny ból w nodze okazało się że w ułamku sekundy już jej niemiała. Umarła. Rodzice Sandry od razu gdy usłyszeli dziwny ryk w słuchawce postanowili wrócić. Ale gdy jechali mieli wypadek. Umarli. Niektórzy przechodnie mówili że wpadli w poślizg. Lecz jedna staruszka ciągle się sprzeczała i mówiła że na drodze widziała białego królika...

Prześladowania klauna

30 czerwca 2005r otworzono w Warszawie Szkołę Podstawową nr 10. Odrazu do wszystkich domów zostały przysłane zaproszenia aby rodzice wysłali dzieci do tej szkoły. Szkoła chwaliła sobie wysoki poziom nauczania. Następnego dnia już przyszli chętni aby zapisać swoje pociechy. Gdy rozpoczęły się lekcje klasa 4b miała j.polski w sali 202. Była prześliczna. Podłaga była z paneli a ściany zostały pomalowane na kolor oliwkowo-zielony. Lecz jedna rzecz tam nie pasaowała. Klaun. Wisiał sobie samotnie na rurze przy kaloryferze. Włosy miał czerwone,żółtą koszulke i niebieskie szelki. Gdy rozpoczęła się lekcja pani zaczęła pytać uczniów o imiona a by się z nimi zapoznać. Kiedy to zrobili jeden z chłopców zapytał się co to za klaun tam przy rurze. - Myśle że zwykły klaun,powieszono go tutaj aby dodał uroku tej sali :) - Nie podoba mi się... - Dlaczego? - Jest dziwny. - Dziecko co ty mówisz?! - Poprostu mi się nie podoba! - Nie bądź śmieszny! Właśnie dostałeś uwagę za pyskowanie do nauczyciela! Chłopiec nazywał się Marcin. Po powrocie opowiedział o tym zdarzeniu rodzicom. Bardzo ich zaniepokoiło dziwne zachowanie nauczycielki. - Dlaczego to zrobiła? - Nie mam pojęcia. - Myślę że poprostu jest przywiązana do tego klauna i nie lubi jak ktoś uważa go za dziwnego. - Może.. Następnego dnia gdy marcin przyszedł do szkoły i miał język polski, klaun siedział na biurku nauczycielki. Zdziwiony tym widokiem usiadł do ławki. Lecz gdy popatrzył na ławkę to przysiągłby ,że popszedniego dnia były nowiutkie prosto ze sklepu. Dzisiaj już wyglądały przerażające ,podrapane,pobrudzone... Najdziwniejsze było to ,że rura od kalloryfera była oderwana. Nauczycielka popatrzyła na Marcina i mówi:"Ty! Znajdź sobie jakiegoś kolege i remontujcie sale! Wiem ,że to wy!" Chłopiec poprosił kolege z ławki o pomoc. Zgodził się. Zostali po lekcji aby odnowić salę. Klaun został. Gdy malowali ściany lalka spadła z biurka. Lekko się przestraszyli. KIedy skończyli swoją prace poszli do domu. w czwartek rano pierwszą lekcją była matematyka. Siedziała tam kukiełka. Ta sama co w sali 202. Po przerwie w sali od polskiego znów siedziała tam ta lalka! Chłopak komletnie nie wiedział o co chodzi! Lecz najdziwniejsze było to ,że nie było ich nauczycielki. Poczym przyszedł dyrektor i powiadomił iż pani od polskiego zrezygnowała z pracy. Na jej miesce przyszedł nowy nauczyciel. Rude włosy, żółta koszulka, niebieskie szelki... -Witam was mooi mili! -Dzień dobry. -Miło mi jestem... Piotr... tak właśnie! Nazywam się Piotr! Marcin zwariował. Przyszedł do domu. Zaczął majaczyc... Rodzice poszli z nim do psychologa. Lecz i on nie mógł mu pomóc. Musieli, poprostu musieli go odda do zakładu. Nie było innego wyjścia... Biedny chłopak. Został zamknięty i odizolowany od świata. Rodzice gop często odwiedzali. Któregoś dnia przyszedł do niego rudy mężczyzna. KIedy wychodził.. miał w ręku dużą torbe. Chłopiec zniknął. Zakład zamknięto. Lecz zwłoki marcina... odnaleziono. Leżał przy rzece został uduszony a dziwne było to że ktoś mu pomalował włosy. Na jaki kolor? Przecierz dobrze wiecie

KOBIETA ZMIENTARZA

W pewnym niewielkim miasteczku stał dawno opuszczony już cmentarz. Ludzie go nie odwiedzali, ponieważ twierdzili, że jest nawiedzony. Do miasteczka sprowadziła się rodzina z dwójką dzieci. Oni również usłyszeli o nawiedzonym cmentarzu od swoich sąsiadów, ale dorośli jak to dorośli jedynie się z tego śmiali. Dzieci ogromnie przejęły się tą historią. Było jeszcze gorzej, gdy okazało się, że ich dom leży niecałe 100m. od cmentarza, a z tylniego okna domu widać ten nawiedzony cmentarz. Rodzice nie wierzyli w tę historię o duchach pojawiających się na cmentarzu, ale dzieci owszem. Pewnego wieczoru rodzice dzieci postanowili wyjść na romantyczna kolację do restauracji za miastem. Dzieci zostały, więc same w domu. Koło 12.00 w nocy Mej i jej brat Jan usłyszeli śpiew kobiety. Wyjrzeli przez okno a na jednym z nagrobków siedziała kobieta w białej szacie i śpiewała. Niespodziewanie odwróciła się do dzieci i szeroko się uśmiechnęła. Rozpłynęła się w powietrzu. Mej wrzasnęła z przerażenia i czym prędzej chciała biec do swojego pokoju. Gdy wchodziła na schody zobaczyła na nich siedzącą postać. Była to ta sama kobieta, którą widziała z bratem przez okno. Wstała ona i podeszła do przerażonej dziewczynki. Położyła jej rękę na głowie poczym szybkim ruchem skręciła jej kark. Gdy chłopak poszedł szukać swojej siostry znalazł jej ciało na łóżku na ścianie pisało ludzką krwią "Niech rodzice lepiej uwierzą"

LUSTRO

Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE.

NAKARM MNIE

Pewnego pochmurnego dnia mały Janek siedział na strychu i szperał w pudłach z pamiątkami. Nagle zobaczył małego pieska-robota. Wyglądał on strasznie miała wielkie oczy i ostre kły, ale Janek, jak to małe dzieci ciekawe, nie mógł się oprzeć i wziął go do ręki. W jednej chwili ślepia pieska zaczęły się mienic we wszystkich kolorach, a on usłyszał tylko dwa słowa: NAKARM MNIE, a potem znikł. Rodzina małego Janka szukała go długo, ale ciała nie odnaleziono. Po tym zdarzeniu rodzice Janka wyprowadzili sie z tamtad. Dom długo stał pusty, aż do pewnego momentyu, gdy wprowadziło się do niego małżeństwo z dzieckiem, mała Gosią. Gosia juz po kilku dniach znała wszystkie zakamarki domu oprócz jednego STRYCHU. Więc postanoiła tam zajrzec. te miejce nie było wcale niezwykłe. Ale wzrok dziewczynki zatrzymał się na pewnej zabawce, był to piesek. Dziewczynka bez wahania podeszła i wzięła go na ręce. A wnet rozległo sie NAKARM MNIE......